niedziela

4.10 piątek - KICK OUT THE JAMS!: MARK SULTAN (CA) + WILD BOOKS (PL) AFTER: COOL FOR CATS - koncert i impreza


Warsaw City Rockers z dumą przedstawiają:

Po raz pierwszy w Polsce!!
Mark Sultan - doowoop/rock'n'roll/garage one man band explosion! // Kanada

Po raz kolejny Warszawie!!
Wild Books - trash dream pop // Warszawa

after party:
Cool for Cats!!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mark Sultan
Powiedzieć o Marku Sultanie, że to człowiek instytucja to za mało. Powiedzieć, że jest legendą, też nie do końca zbliżymy się do sedna. Mark Sultan jest władcą absolutnym imperium współczesnej muzyki garażowej.
Zaczynał lata temu w Quebecu w grupach, które obecnie są już kultowe The Spaceshits oraz Les Sexareenos. Pod pseudonimem BBQ nawiązał długą i bardzo płodną współpracę z Kingiem Khanem (The King Khan & BBQ Show), z Bloodshot Billem założył The Ding-Dongs. Wraz z chłopakami z Black Lips (i ponownie z Khanem) powołali do życia garażowy super gospel chór o nazwie Almighty Defenders, jego soulowe wokale były prawdziwym mistrzostwem świata. Poza udzielaniem się w różnych konfiguracjach personalno-towarzysko-muzycznych Mark bardzo dużo grywa solo, jako one-man-band, często zresztą nazywany najlepszym w swoim fachu. Ze swoją gitarą i przenośną perkusją zjeździł już cały świat. Ameryki zwiedził od Alaski aż po Ziemię Ognistą, przeszedł Azję, grał w Syberyjskiej tajdze oraz w strefie Gazy. Występował na Madagaskarze i wyspach Reunion. W Australi występował w operze w Sydney i pod świętą skałą Uluruu.
Nagrywał dla takich wytworni jak: In The Red, Last Gang, Crypt, Fat Possum, Dirtnap, Goner, Sub Pop, Vice, Bomp!, Norton, Sympathy For The Record Industry. Można by jeszcze wymieniać, ale reszta długiej listy przeciętnemu człowiekowi nic nie powie, a te wymienione robią wystarczające wrażenie...
Podczas gdy wiele innych zespolików podąża za obecnymi modami on niezmiennie od lat pozostaje wierny swojej garażowej estetyce, mieszając ja z doo-woopem, wczesnym rock n rollem i punkrockowym etosem. Jeśli Black Lips to złote dzieci garage revival, to on zdecydowanie jest ich Ojcem Chrzestnym. O jego koncertach ludzie piszą, że to czysta magia i pierwotna energia rock’n’rolla zawarta w jego przebojowym brzmieniu, a jego wokal z pewnośćią jest jednym z najlepszych w dzisiejszej muzyce rozrywkowej, na szczęście nigdy nie odkryły go żadne szmatławe media, dzięki czemu nadal możemy mieć do czynienia z najprawdziwszą, autentyczna muzyką.

Wild Books
Tuż po nagraniu debiutanckiego materiału, być może do tego czasu nawet uda im się go gdzieś wydać. Grzesiek z The Phantoms i Karol z Teenagers. Znajomy ochrzcił ich brzmienie mianem trash dream-pop. Im się spodobało, więc niech tak będzie. It's alive!

Cool for Cats
Ona lubi budyń i ładnie się ubierać. On woli piwo i ma dziurawe spodnie. Ich sety to połączenie słodkiego popu i girlsbandów z lat 60. z brudnym garażem, dzikim rock'n'rollem i tym co przyniesie los...

Piątek, 4.10.2013
Start: 21:00
Wjazd: 15zł
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz