Chodź Warszawiaków przed dwoma laty uznano, za kolejną nadzieję rodzimego indie-popu, Hatifnats to nie kolejne sezonowe objawienie, lecz dojrzały zespół z własną, całkowicie osobną, artystyczną wizją. Ich debiut ma sporo wspólnego z romantycznym ideałem muzyki przeżywanej „niemodnie”: w skupieniu i na serio. Piękny, delikatny i smutny wokal zamiastdisco-punkowego pastiszu? Niemal religijny żar w miejsce zblazowanej „rock’n roll ...pose”?
Gitary na pogłosach i nowofalowy bas zamiast glamour chórków i syntezatorowych riffów? Hatifnats mają dośd dumy i wiary w siebie, by nie poddawad się powszechnemu terrorowi dystansującej ironii. Są „niedzisiejsi”, bo nie kalkulują. Ich największa siła to nie: erudycja, ogranie czy gust ale – co za wyświechtane słowo – emocje. Ich najnowsza płyta . Czasem onirycznie delikatna i urokliwa, to znów niepokojąca nowofalową aurą i gitarowym brudem.
Hatifnats, chod chwilami brzmią epicko i podniośle, udaje się jednak uniknąd pretensjonalnego nadęcia. Melancholijną nutę i „klimatycznośd” równoważy tu często mocna rockowa sekcja i gitarowy brud. W 2007 roku w Hatifnats wyróżniono w plebiscycie “Miazgi” miesięcznika Pulp w kategorii “Następna duża rzecz”. Zespół wystąpił na festiwalach Opener, Jarocin, Off (wygrali finał “Mojej Sceny Off”).
START: 21.00
WSTĘP: 15 PLN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz