wtorek

23.11 Rychlicki / Szpura


Duet Szpura / Rychlicki próbuje przywołać ducha muzyki Alberta Aylera. Nie będzie to koncert z kompozycjami samego Aylera - choć pojawią się bezpośrednie odniesienia do jego twórczości - raczej próba wejścia w świat uduchowionego, ostrego, awangardowego free-jazzu który muzyka Aylera uosabia.

Łukasz Rychlicki - urodził się w 1977 roku, mieszka w Warszawie. Znany przede wszystkim z grania w zespołach KRISTEN i LOTTO. Jego styl gry jest trudny do zdefiniowania, porusza się na granicy ustalonych norm i improwizacji. Razem z Pawłem Szpurą stworzył duet zadedykowany Albertowi Aylerowi w którym zanurzyli się w brudnym, bezkompromisowym avant free jazzie. Współpracował z takimi postaciami jak Robert Piernikowski, Mikołaj Trzaska, Piotr Kurek, 1988.

Paweł Szpura - urodził się w 1980 roku, mieszka w Warszawie. Jego styl gry na perkusji jest wypadkową wielu tradycji. W jego grze można usłyszeć wpływy arabsko-afrykańskie i tureckie. Istotny jest także wpływ wielu amerykańskich rockowych perkusistów z przełomu lat 60 i 70. Szpura gra ze znakomitym wyczuciem, zaskakując słuchacza rozwijającymi się rytmami lub wprowadzając go w głęboki trans. Jego styl jest kontynuacją tradycji zapoczątkowanej przez takich perkusistów jak Ed Blackwell i Hamid Drake. Oprócz LOTTO, Paweł jest znany z takich zespołów jak: Wovoka, Cukunft, Hera i zespołu Mikołaja Trzaski wykonującego soundtrack do filmu Róża.

Recenzja POPUP:

Zgodnie z zapowiedzią, punktem wyjścia muzyki duetu Paweł Szpura / Łukasz Rychlicki była twórczość Alberta Aylera, który, wobec relatywnej popularności free-jazzu i kultowego statusu Coltrane'a i Brötzmanna, ciągle jest w Polsce mało znany. O ile więc na zachodzie Europy czterdziestolecie jego śmierci było ubiegłej jesieni pretekstem dla kilku minifestiwali, to w Polsce chyba tylko Szpura i Rychlicki nawiązali do tej rocznicy (jeśli się mylę, to proszę mnie wyprowadzić z błędu). Rozpoczynając od tematu melodycznego z Aylera, duet rozpostarł półgodzinną, improwizowaną przestrzeń, raz po raz punktowaną kolejnymi nawiązaniami. Jednak ich wyławianie było dla pobieżnie znających Aylera osób tyleż trudne, co bezcelowe - i bez tej wiedzy muzyka duetu była komunikatywna i wciągająca. Kapitalne znaczenie miało to, że choć obaj muzycy grali w sposób rozpoznawalny - melancholię pobrzmiewającą w niekonwencjonalnej, brzmieniowo wysublimowanej grze Rychlickiego znamy przecież z Kristen, a gęstą i czujną rytmiczną architekturę Szpury z jego jazzowych zespołów, jak Hera - to wrażliwość ich interakcji tworzyła nową jakość. Równocześnie, wyjście poza jazzowe brzmienie i maniery pozwoliło ukazać ekstatyczną muzykę Aylera w nowym, intensywnym świetle. Muzyka ewoluowała bez wyraźnych podziałów na utwory, aż z dźwiękowej chmury zaczął wyłaniać się głos Aylera i oczywistym stało się, że dotarliśmy do końca.

wstęp: 15zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz